Gardzienice
ABC o Gardzienicach
Dziś czeka Nas bardzo spokojna wyprawa do równie cichego i przy tym urokliwego miejsca. Przyszła kolej na odwiedzenie Gardzienic. Zabieram Was na wieś leżącą zaledwie około 30 km od Lublina. To tutaj mogłem nie tylko wyciszyć się i odpocząć od zgiełku miasta, ale przede wszystkim odkryć coś nowego, ale o tym będzie nieco później. Sama wioska znajduje się w powiecie świdnickim, w gminie Piaski. Miejscowość słynie przede wszystkim z działalności znanego nie tylko w kraju, ale i na świecie Ośrodka Praktyk Teatralnych Włodzimierza Staniewskiego. Rozsiądźcie się więc wygodnie, czas rozpocząć podróż wzdłuż Szlaku Renesansu Lubelskiego. Przekonajcie się co warto zobaczyć właśnie w Gardzienicach.
A jak ariańska kaplica i inne atrakcje Gardzienic
Mogę śmiało napisać, że zabieram Was dziś do świata teatru, świętego spokoju, urzekającej fauny oraz flory. Dla mnie Gardzienice stały się wyjątkową przestrzenią, swoistą enklawą i to pod kilkoma względami. To tu skrywało się przez tyle lat przede mną tak wiele unikalnych atrakcji. Już na początku zdradzę Wam, że warto jest tu przyjechać choć na krótszą lub dłuższą chwilę, bo bez wątpienia jest to miejsce z urokliwym dla oka zespołem pałacowym oraz klimatycznym parkiem. Od północnej strony tutejszego pałacu w stanie nienaruszonym pozostała ariańska kaplica z początków XVII wieku. Urzekły mnie tutaj również koncerty ptaków, które subtelnie pozwalały mi odpływać na trawie w wiosennych promieniach słońca. Ciekawe czy tak samo wybrzmiewała by moja recenzja, gdyby lało, było zimno i skończyły się zapasy słodyczy, które zwykle zabieram w podróż? Może te trudne pytanie pozostawmy bez odpowiedzi i przejdźmy do kolejnych atrakcji. Zwrócę uwagę na subiektywnie wybrane kilka miejsc, które tu zobaczyłem i uznałem za godne wyróżnienia na moim ekskluzywno-menelskim blogu podróżniczym.
Warto zwrócić uwagę na OFICYNĘ – jest ona oczywiście częścią kompleksu pałacowego. Na skutek pożaru w 1966 roku część parterowa uległa całkowitemu zniszczeniu do poziomu fundamentów. Ich stan techniczny ulegał regularnej dewastacji, a gdy oficyna została przekazana Ośrodkowi Praktyk Teatralnych “Gardzienice”, wówczas budynek poddano remontom i obecnie mieści się tu sala teatralna przeznaczona do prowadzenia prób i prezentacji spektakli, odbywają się w niej również sympozja czy sesje warsztatowe. W starszej, wschodniej części oficyny mieszczą się natomiast archiwalia teatralne, zbiory video i filmoteka oraz stanowiska do komputerowej archiwizacji zbiorów Ośrodka.
Kolejny z budynków, który tu spotkałem SPICHLERZ – od 2005 roku jest własnością Ośrodka Praktyk Teatralnych “Gardzienice”. Tutaj grano większość spektakli Akademii Praktyk Teatralnych “Gardzienice”. Dzisiaj Spichlerz jest już po przebudowie. Stał się siedzibą Akademii Praktyk Teatralnych “Gardzienice”. Z przepiękną, trzykondygnacyjną salą teatralną z nowoczesnym wyposażeniem – windą zewnętrzną, salkami wykładowymi, biblioteką multimedialną, garderobami i pokojami gościnnymi. Całość robi duże wrażenie i pokazuje jak w odpowiednio zarządzanej instytucji z ruiny można stworzyć coś utylitarnego.
Kolejne intrygujące miejsce to SZOPA. Na samą myśl o niej zastanawiam się jakie teatralne akcje z horroru rodem wzięte miały w tej popegeerowskiej szopie miejsce. Obecnie mieści się tam sala prób i zgromadzeń oraz scena teatralna. Uwielbiam takie miejsca, wiecie dlaczego, bo zawsze skłaniają mnie do myślenia, jakie ciekawe, straszne czy niewyjaśnione historie może ona skrywać.
MŁYNARZÓWKA to Dom Fundacji. Budynek z końca XIX wieku. Obecnie funkcjonuje jako własność Fundacji Na Rzecz Wspierania Ośrodka Praktyk Teatralnych “Gardzienice”. Na terenie całego kompleksu jest jeszcze MAGICZNY OGRÓD, ale po moich ostatnich kontaktach z UFO, o których możecie więcej poczytać tutaj, strasznie bałem się tam wejść. Z perspektywy czasu, uznam, że niepotrzebnie, bo niczego magicznego tam nie doświadczyłem, a szkoda. Zatem czas ogłosić, że w kategorii rozczarowanie wyjazdowe roku, sekcja Gardzienice wygrywa MAGICZNY OGRÓD. Wiecie jak jest, jeśli słyszycie, że będzie magicznie, a jest zwyczajnie to w finalnej ocenie nie może być inaczej.
Pamiętać więc należy, że nie tylko miejsca tworzą klimat, ale i ludzie. Zobowiązany więc czuję się wspomnieć, że działający tu Ośrodek Praktyk Teatralnych “Gardzienice” to instytucja kultury o charakterze autorskim. W ciągu ostatnich 40 lat pracowało tu kilkuset artystów i twórców kultury nie tylko z kraju, ale i z całego świata. Sam Teatr Gardzienice swoją nazwę wziął, jak się łatwo domyślacie od nazwy wsi. Piękne jest to że w unikatowych miejscach pracują wyjątkowi ludzie, tworzący niesamowite rzeczy. Choć to wszystko brzmi tak pompatycznie, niczym złotouste teksty na temat prezydenta RP jednego z twórców dalekiego memu sercu gatunkowi muzycznemu, ale bez dwóch zdań na słowa uznania zasługuje. Może lepiej nie będę już się tak spinał, bo i tak z bojlera na moim brzuchu kaloryfera nie będzie (przynajmniej w najbliższym czasie). Idźmy lepiej dalej, może spacer do kolejnych miejsc pozwoli na spalenie kilku zbędnych kalorii. Czuję się teraz jak Wasza prywatna Chodakowska.
Jeszcze bym zapomniał o pewnych ruinach. Miałem wrażenie, że to zabytkowa budowla znajdująca się niemalże u stóp dworu w Gardzienicach, ale nic bardziej mylnego. Wyczytałem się po powrocie do domu, że w II połowie XIX wieku ówczesny właściciel dóbr gardzienickich wybudował w tym miejscu okazałą i nowoczesną jak na tamte lata gorzelnię, która przynosiła spore zyski. Funkcjonowała ona jeszcze w I połowie XX wieku. Jednak nie są to żadne ruiny zamku, jak początkowo mi się mylnie zdawało.
Bez wątpienia w Gardzienicach skrywa się ciekawy kawał historii Polski, przyjedźcie tu, aby ją odkryć. Nie brakuje tu również legend, które skrywa sam pałac. Jedną z nich jest ta o córce właścicieli Pałacu, która wzgardziła całym tym majątkiem, gdy rodzice nie zaakceptowali jej związku z biedniejszym wybrankiem jej serca. To wówczas miało powstać określenie miejscowości Gardzienice, a nazwa ta przetrwała po dziś dzień, a przynajmniej tak stanowi jedna z tutejszych legend. Córkę natomiast wygnano do pobliskiej wsi określonej Wygnanowice.
Jest tu też legenda o siodle tureckim wysadzanym srebrem i drogimi kamieniami, ale nie będę Wam wszystkiego zdradzał. Zawsze warto zostawić choć trochę tajemnic tego miejsca, byście mogli je sami odkryć. Gdyby komuś z Was udało się przypadkiem odnaleźć to siodło, nie zapomnijcie dzięki komu się o nim dowiedzieliście. Nie ma natomiast legendy o krowie, co gorsze nawet nie spotkałem tu ani jednej krasuli. Dlatego poszukiwania mućki, która zmieni zdanie trwają nadal (więcej na ten temat możesz przeczytać tutaj).
B jak bezpieczeństwo
Gardzienice zachwyciły mnie, nie tylko swoim urokiem, ale dały też poczucie bezpieczeństwa i pozwoliły wypocząć oraz odzyskać wewnętrzny spokój. Dla mnie osobiście miejsce te stało się swoistą enklawą. Poczucie bezpieczeństwa nadaje tu bez wątpienia park, który zajmuje zachodnią i południową część wyniesienia łącząc się ze skarpą, oddzielającą od zachodu wyniesienie od doliny rzeki. Wiek rosnących tu drzew przekracza często ponad 100 lat. Znajdziecie tu piękną altanę lipową, krąg grabowy i graniczne szpalery; lipowy i grabowy. Gro drzewostanu stanowią powojenne nasadzenia klonów w różnych gatunkach. Aby Wam to wszystko było łatwiej sobie wizualizować, zdradzę Wam, że na terenie całego parku występuje około 400 drzew oraz ogrom krzewów. Znaleźć tu można graby i lipy, kasztanowce, topole oraz klony. Spotkałem tu pięknie kwitnący czarny bez, ale i tak największe wrażenie wywarła na mnie żółta magnolia. Być może dlatego, że zobaczyłem taką po raz pierwszy, nie mogłem wyjść z podziwu. Trzeba też dodać, że część drzew ze względu na mocno pochylony stan grożący w każdej chwili przewróceniem i stwarzający zagrożenie została przeznaczona do wycinki. Mimo to park sprawia wrażenie uporządkowanego, a znajdujący się na jego terenie niewielki ogród japoński, pozwala nie zapominać o panującym tu klimacie beztroski i pewnej harmonii.
C jak “Chwilo trwaj”
Będąc właśnie tutaj przypomniał mi się jeden z lepszych filmików promujących Lubelszczyznę, który widziałem. To on zainspirował mnie do poznawania regionu oraz przypomniał, że czasem nie trzeba jechać setek kilometrów, czy lecieć kilka godzin samolotem, by odnaleźć piękne i unikatowe miejsca. Film jest konsekwentną realizacją strategii promocji województwa lubelskiego. Pokazano w nim nasz region, jako miejsce gdzie można „odnaleźć siebie”, cieszyć się życiem w otoczeniu różnorodnej przyrody i fascynujących zabytków. Tego wszystkiego najlepszym dowodem jest właśnie miejsce do którego dziś trafiłem. Mając na względzie, że Gardzienice to przestrzeń twórczych spotkań ludzi teatru wywodzących się z różnych tradycji, to jedno jest pewne – trzeba tu będzie jeszcze wrócić i to nie raz. Nie mam też wątpliwości, że to ciekawe miejsce warto zobaczyć będzie, wybierając się na jeden ze spektakli. A teraz zostawiam Was ze wspomnianym wcześniej filmikiem i życzę miłego seansu. Trzymajcie się ciepło i do następnej podróży. Nie zapomnijcie polubić wpisu, udostępnić go na swojej tablicy i wysłać mi nudeski, które zrobicie sobie w Gardzienicach na priv .
Ten wpis powstał dzięki wsparciu Patronów:
AMBA team i Coco Chanel
Zainspiruj się podróżniczo i zobacz moje WYPRAWY
Zajrzyj po więcej zdjęć do mnie na INSTAGRAM
Bądź na bieżąco, polub już dziś mój profil na FACEBOOK’u
Zostań moim PATRONEM
#gardzienice #lubelskie #rafalbil #blog podróżniczy #fotografia #podróże #patronite
✈ Blog podróżniczy | Fotograf Lublin | Warszawa | Lublin | Fotografia Podróżnicza | Fotografia | Travel | Fotograf Emilcin | | Fotograf Sieradz | Fotograf Chęciny | Fotograf Gąbin | Fotograf Czechy | Fotograf Toledo | Fotograf Bałtów | Fotograf Granada | Fotograf Kijów | Fotograf Zaanse Schans | Fotograf Czarnobyl | Fotograf Rzeszów | Fotograf Madryt | Fotograf Sewilla | Fotograf Izrael | Fotograf Palestyna | Fotograf Warszawa | Fotograf Ukraina | Fotograf Hiszpania | Fotograf Polska | Fotograf Holandia | Fotograf Płock | Bloger | Zwiedzaj online | Podróż | Polska | Trip| Rafał Bil Podróże| Gardzienice | Ośrodek Praktyk Teatralnych Włodzimierza Staniewskiego | Lubelskie 🗺
Wszelkie prawa zastrzeżone © Rafał Bil Fotografia 2020