Archiwum kategorii: Sport

ABC PO MECZU ORLEN OIL MOTOR LUBLIN Z DRUŻYNĄ STELMET FALUBAZ ZIELONA GÓRA

Motor Lublin vs Falubaz Zielona Góra 2025
Relacja z meczu PGE Ekstraliga | Żużel

Motor Lublin zdominował Falubaz Zielona Góra w meczu PGE Ekstraligi 2025. Zobacz wynik, skład, relację i statystyki – gwarantuję, że emocje w tym wpisie będą lepsze niż po zbieraniu jagód! 

Motor Lublin vs Falubaz Zielona Góra 2025 – Rzeźnia w PGE Ekstralidze [RELACJA, WYNIK, SKŁADY]

Motor Lublin po raz kolejny pokazał, że na własnym torze jest nie do zatrzymania. W meczu z Falubazem Zielona Góra rozgromił rywali wynikiem 63:27, dominując niemalże w każdej fazie spotkania. To kolejny rekordowy dzień dla drużyny z Lublina w sezonie PGE Ekstraliga 2025.

834 dni bez porażki u siebie – Motor Lublin pisze historię

834 – tyle dni Motor Lublin nie przegrał meczu żużlowego na własnym stadionie. To nie przypadek, to potęga budowana konsekwencją, siłą i klasą. Falubaz Zielona Góra był kolejną ofiarą tego sportowego walca. 

Relacja z meczu – PGE Ekstraliga 8 sierpnia 2025

Mecz odbył się 8 sierpnia 2025 r. na stadionie w Lublinie. Od początku było wiadomo, że Koziołki nie będą brały jeńców. Już pierwsze biegi pokazały, kto tu rządzi. Nie wiem jak inni, ale ja nie miałem najmniejszych wątpliwości, kto z tej rywalizacji wyjedzie do domu pokonanym.

Bieg 1 – Rakietowe otwarcie Motoru Lublin

Kubera i Holder wystartowali jak z procy, zostawiając Hampela i Curzytka daleko z tyłu. Wynik 5:1 otworzył spotkanie z hukiem.

Bieg 2 – Młodzi gniewni w natarciu

Wiktor Przyjemski pokazał klasę, wygrywając z Ratajczakiem i Bańborem. 4:2, a łączny wynik to już 9:3 dla Motoru.

Bieg 3 – Jedyne światełko dla Falubazu

Leon Madsen zdołał wywalczyć remis 3:3 – pierwsze i ostatnie pozytywne wydarzenie dla drużyny gości.

Kolejne biegi – pokaz siły Motoru

Holder, Zmarzlik, Przyjemski – wszyscy jechali jak natchnieni. Falubaz Zielona Góra wyglądał, jakby jechał z zaciągniętym ręcznym. Po drugiej serii wynik brzmiał 30:12 i właściwie mecz był już rozstrzygnięty.

Wynik meczu Motor Lublin – Falubaz Zielona Góra 2025:

  • Motor Lublin: 63 punkty

  • Falubaz Zielona Góra: 27 punktów

 Składy drużyn – PGE Ekstraliga 2025

MOTOR LUBLIN:

    1. Dominik Kubera

    1. Fredrik Lindgren

    1. Jack Holder

    1. Mateusz Cierniak

    1. Bartosz Zmarzlik

    1. Wiktor Przyjemski

    1. Bartosz Bańbor

    1. Bartosz Jaworski
      Trener: Maciej Kuciapa

FALUBAZ ZIELONA GÓRA:

    1. Jarosław Hampel

    1. Jonas Knudsen

    1. Michał Curzytek

    1. Przemysław Pawlicki

    1. Leon Madsen

    1. Damian Ratajczak

    1. Gracjan Szostak

    1. Eryk Farański
      Trener: Piotr Protasiewicz

Motor Lublin kończy rundę zasadniczą z przytupem

Drużyna z Lublina zakończyła rundę zasadniczą PGE Ekstraligi z przytupem – bez porażki na swoim torze i z kompletem zwycięstw. Falubaz po takim wyniku musi szykować się na ciężką walkę w strefie play-down. Czas zatem szykować stadion na kolejne mecze i miejmy nadzieję kolejne zwycięstwa Koziołków.

Podsumowanie

Orlen Oil Motor Lublin pokazał potęgę, styl i konsekwencję. Jeśli ktoś miał wątpliwości co do formy zespołu – po tym meczu nie powinien mieć ich już wcale. Teraz czas na play-offy PGE Ekstraliga 2025, a to już historia na kolejny wpis. Trzymajcie się zdrowo i do następnego razu. Cześć.

Bądź na bieżąco!

Śledź moje wyprawy: ZOBACZ WYPRAWY
Więcej zdjęć znajdziesz na INSTAGRAMIE
 Zajrzyj również na mojego FACEBOOKA 
 Podobał Ci się wpis? Zostań moim Patronem 

linia

Blog powstaje dzięki wsparciu Patronów:

AMBA Team, Halinie Piórkowskiej-Karuś, Drukarni Nova Druk oraz Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Lubelskiego.

DZIĘKUJĘ WAM


ABC PO MECZU BOGDANKI LUK LUBLIN Z DRUŻYNĄ JASTRZĘBSKIEGO WĘGLA

ABC PO MECZU BOGDANKI LUK LUBLIN Z DRUŻYNĄ JSW

Sensacja stała się faktem! Bogdanka LUK Lublin w finale PlusLigi!

Sezon PlusLigi 2025 pisze historie, które jeszcze niedawno wydawały się dość odległe. Kiedy Bogdanka LUK Lublin przystępowała do półfinału z Jastrzębskim Węglem, wielu nie wierzyło, że mogą pokonać jednego z gigantów polskiej siatkówki. A jednak – marzenia zamieniły się w rzeczywistość! Dziś przygotowałem dla Was garść zdjęć z meczu, który odbył się w Lublinie oraz swoją subiektywną ocenę ostatnich wydarzeń. Rozsiądźcie się wygodnie i skrolujcie, bo rywalizację do dwóch zwycięstw 2–1 wygrali lublinianie i to oni zagrają w finale z drużyną Aluron CMC Warta Zawiercie. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem w takim pozytywnym szoku, że zaraz po powrocie z meczu kawa w moim domu sama się zaparzyła, żeby mi pomóc ogarnąć sytuację.

A jak atrakcyjność meczu

Po emocjonującej serii trzech meczów to właśnie Bogdanka LUK Lublin wyeliminowała Jastrzębski Węgiel i po raz pierwszy w historii awansowała do wielkiego finału PlusLigi!

Trzecie, decydujące starcie rozegrane 26 kwietnia było prawdziwym świętem siatkówki. Jastrzębski zaczął mocno, ale zespół z Lublina pokazał charakter, zimną krew i ogromne serce do walki. Punkt za punkt, set za set – i w końcu sensacja stała się faktem!

Jastrzębianie rozpoczęli spotkanie z dużą energią, szybko budując wyraźną przewagę (7:2). Goście jednak przetrzymali początkowy napór i zaczęli systematycznie odrabiać straty. Zaryzykowali w polu serwisowym, co się opłaciło – po udanym ataku Wilfredo Leona doprowadzili do remisu (11:11), a zaraz potem asem popisał się Fynnian McCarthy. Od tego momentu inicjatywę przejęli zawodnicy z Lublina, wypracowując przewagę (13:16, 19:22), przy wsparciu błędów własnych gospodarzy. Ostatecznie to serwis w siatkę przesądził o wygranej Bogdanki (22:25).

Drugi set rozpoczął się od wyrównanej walki. W jego środkowej fazie Jastrzębski Węgiel objął prowadzenie (13:11 po asie Tomasza Fornala, 16:13), ale lubelski zespół szybko doprowadził do wyrównania (16:16). Kluczowa okazała się seria gospodarzy od stanu 18:18 do 22:18, zakończona punktową zagrywką Antona Brehme. Skuteczny Fornal przypieczętował zwycięstwo gospodarzy w tej partii (25:20).

Trzecia odsłona rozpoczęła się od dwóch asów serwisowych Fornala (4:1), lecz goście szybko zniwelowali straty i rywalizacja znów się wyrównała. W środkowej części seta przewagę zyskali lublinianie (14:17), a po ataku Leona powiększyli ją do czterech punktów (16:20). Po punktowym bloku wywalczyli piłkę setową (21:24), jednak Jastrzębski Węgiel poderwał się do walki, doprowadzając do gry na przewagi. Ostatecznie to efektowny atak Kewina Sasaka przesądził o wygranej Bogdanki (24:26).

W czwartej partii Jastrzębianie znów szybko objęli prowadzenie (10:7), lecz goście wyrównali po serii udanych zagrywek Leona (13:13). Później gospodarze ponownie odskoczyli (19:16), a choć lublinianie jeszcze próbowali gonić wynik, końcówka należała do podopiecznych Marcelo Mendeza. Fornal trafił zagrywką w dziewiąty metr (22:19), blok dał gospodarzom piłkę setową (24:20). Rywale obronili trzy setbole, ale skuteczny atak Fornala zamknął seta (25:23).

O awansie do finału miał zadecydować piąty set. W nim walka była wyrównana, lecz po zmianie stron siatkarze z Lublina, dzięki punktowemu blokowi, prowadzili 8:6. Następnie powiększyli przewagę po kolejnym bloku i skutecznym ataku Leona (6:10). Bogdanka utrzymała kontrolę do samego końca. Piłkę meczową wywalczył Sasak po ataku blok-aut, a decydujący punkt na wagę awansu zdobył Mikołaj Sawicki (9:15) i wówczas euforii w drużynie Bogdanki i kibiców z Lublina nie było końca. 

B jak Bogdanka LUK Lublin

Bogdanka LUK Lublin wygrała 3:2 i przypieczętowała tym sposobem swój awans do upragnionego finału. Jak podkreśla klub w swoim komunikacie: “Jesteśmy w finale mistrzostw Polski!” i jest to moim zdaniem bez wątpienia największy sukces w historii lubelskiej siatkówki.

Jastrzębski Węgiel, aktualni mistrzowie Polski, muszą teraz walczyć o brązowy medal – co w ich przypadku jest gorzkim rozczarowaniem, ale też sygnałem, jak bardzo wyrównana stała się PlusLiga. Trzeba też przyznać, że drużyna z Jastrzębia-Zdroju prezentowała się świetnie na boisku, a mimo to to drużyna z Lublina okazała się silniejsza w tej rywalizacji. Rywalem Bogdanki w finale będzie Aluron CMC Warta Zawiercie, która pokonała w trzecim półfinale PGE Projekt Warszawę. Nie wiem jak Wy, ale ja już nie mogę się doczekać starcia między tymi drużynami. Pozostaje nam trzymać kciuki za zawodników BOGDANKI LUK Lublin rozegra pierwszy mecz finałowy z Aluronem CMC Wartą Zawiercie już 30 kwietnia. Mecz ten zostanie rozegrany na wyjeździe w Sosnowcu. Wszystkie znaki na niebie i Ziemi mówią mi, że będę się podczas meczu stresował, jak wtedy, gdy mama za dzieciaka po powrocie z wywiadówki powiedziała mi „porozmawiamy w domu” – level nerwów na poziomie HARD.

C jak cenne informacje i statystyki

Co oznacza ten sukces Bogdanki LUK Lublin?

To nie tylko niesamowity rozwój projektu z Lublina, który w kilka lat przeszedł drogę z zaplecza PlusLigi na jej absolutne szczyty. To również nowy impuls i świeżą energia w polskiej siatkówce. I czy cchcecie w to wierzyć czy nie – przed nami wielki finał, a Lublin już teraz zapisał się złotymi zgłoskami w historii PlusLigi.

Poniżej  zostawiam Wam jeszcze garść danych statystycznych z ostatniego meczu:

Najwięcej punktów zdobyli: Tomasz Fornal (28), Łukasz Kaczmarek (19), Anton Brehme (10) – JSW; Kewin Sasak (23), Wilfredo Leon (19), Aleks Grozdanow (10) – LUK. Gospodarze lepiej punktowali zagrywką (12–8), a goście blokiem (11–16). 

MVP został: Kewin Sasak (17/32 = 53% skuteczności w ataku + 6 bloków).

Bogdanka LUK Lublin – JSW Jastrzębski Węgiel   3:2 (25:22, 20:25, 26:24, 23:25, 15:9)

JSW: Anton Brehme, Benjamin Toniutti, Tomasz Fornal, Norbert Huber, Łukasz Kaczmarek, Timothee Carle – Jakub Jurczyk (libero) oraz Juan Ignacio Finoli, Marcin Waliński (libero), Luciano Vicentin, Arkadiusz Żakieta. Trener: Marcelo Mendez.

LUK: Fynnian McCarthy, Marcin Komenda, Wilfredo Leon, Aleks Grozdanow, Kewin Sasak, Mikołaj Sawicki – Thales Hoss (libero) oraz Mateusz Malinowski, Maciej Czyrek, Bennie Tuinstra, Jan Nowakowski. Trener: Massimo Botti.

Na koniec życzę Wam miłego przeglądania zdjęć – trzymajcie się zdrowo i do następnego razu – cześć!!!

linia

Blog powstaje dzięki wsparciu Patronów:

AMBA Team, Halinie Piórkowskiej-Karuś, Drukarni Nova Druk oraz Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Lubelskiego.

DZIĘKUJĘ WAM

Zainspiruj się podróżniczo i zobacz moje  WYPRAWY

Zajrzyj  po więcej zdjęć do mnie na INSTAGRAM

Bądź na bieżąco, polub już dziś mój profil na FACEBOOK’u

Podobał Ci się wpis? Wesprzyj blog i zostań moim PATRONEM

Orlen Oil Motor Lublin VS Włókniarz Częstochowa

ABC po meczu Orlen Oil Motor Lublin z drużyną Włókniarz Częstochowa

Cześć! Dziś zdam Wam relację z drugiego starcia PGE Ekstraligi 2025, w którym Orlen Oil Motor Lublin zmierzył się na własnym torze z drużyną Krono-Plast Włókniarz Częstochowa. Wszystko to miało miejsce 19.04.2025 roku. Jeżeli jesteście ciekawi mojej subiektywnej oceny oraz zdjęć z tego wydarzenia – zapraszam do lektury i scrollowania.

Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy. Moim zdaniem rywalizacja była zacięta, ale cieszę się, że to właśnie Orlen Oil Motor Lublin okazał się lepszy od przeciwnika i wynikiem 49:41 przypieczętował sukces. Choć wynik w Lublinie finalnie był zgodny z oczekiwaniami większości kibiców zgromadzonych na stadionie, mam wrażenie, że przebieg spotkania potrafił zaskoczyć niejednego kibica. Ja ostatnio tak się stresowałem, gdy musiałem iść do nowego fryzjera i dla żartu powiedziałem „tak jak zwykle”, mimo że to był mój pierwszy raz u niego, a on ze stoickim spokojem odpowiedział: „jasne”, ale wróćmy do początku żużlowej rywalizacji.

A jak atrakcyjność rywalizacji

Mecz pomiędzy Orlen Oil Motorem Lublin a Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa dostarczył kibicom wielu emocji. Goście niespodziewanie postawili się faworytowi, lecz w końcówce nie byli już w stanie odwrócić losów meczu. Być może zgubne okazało się ich podejście do spotkania — drużyna z Lublina niedawno wysoko wygrała w Zielonej Górze, natomiast Częstochowianie zostali na własnym torze zdominowani przez grudziądzkie “Gołębie”. Mimo to w sobotnie popołudnie walczyli do końca, jak równy z równym.

Reasumując — Mistrzowie Polski weszli w ten sezon z pełną mocą, a podopieczni Mariusza Staszewskiego przed przyjazdem do Miasta Inspiracji musieli jeszcze leczyć rany po wpadce na inaugurację rozgrywek. Co najistotniejsze, finalnie w drużynie Motoru więcej elementów zagrało na korzyść gospodarzy i Lubelskim Koziołkom udało się odnieść kolejny sukces.

B jak bezpieczeństwo na stadionie

Mecze żużlowe w Polsce są organizowane z zachowaniem najwyższych standardów bezpieczeństwa. Dlatego jeśli pytacie mnie, czy na takich meczach jest bezpiecznie i czy można zabrać tam dzieci — rozwiewam wszelkie wątpliwości. Na stadionie w Lublinie, podobnie jak na innych ekstraligowych obiektach, obecne są wykwalifikowane służby porządkowe i medyczne, gotowe do działania w razie potrzeby.

Organizatorzy dbają także o odpowiednie oznakowanie dróg ewakuacyjnych oraz przestrzeganie zasad bezpieczeństwa przez kibiców. Wszystko to sprawia, że uczestnictwo w meczach żużlowych jest bezpieczne i komfortowe dla wszystkich obecnych. Już przy wejściu każdy jest dokładnie sprawdzany pod kątem ewentualnych zagrożeń — więc w cenie biletu nastawcie się na macanie przez obsługę w gratisie, ale wiadomo – czego nie robi się dla bezpieczeństwa.

C jak ceny biletów i inne cenne informacje

Już teraz uczulam Was — bilety na żużlowe mecze w Lublinie rozchodzą się szybciej niż świeże bułeczki w najlepszej piekarni w świąteczne poranki. Ceny biletów na mecz Orlen Oil Motor Lublin – Krono-Plast Włókniarz Częstochowa przedstawiały się następująco:

  • Bilet normalny: 70 PLN

  • Bilet ulgowy (dla młodzieży uczącej się, studentów z ważną legitymacją, emerytów, osób niepełnosprawnych): 55 PLN

  • Bilet dziecięcy (do końca szkoły podstawowej): 35 PLN

Bilety były dostępne wyłącznie w formie cyfrowej przez platformę Eventim.pl, co zapewniało łatwy dostęp do zakupu oraz kontrolę przy wejściu. Jedna osoba mogła zakupić maksymalnie 4 bilety. Dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich przewidziano specjalne miejsca.

Bramki dla posiadaczy karnetów zostały otwarte na 2 godziny przed rozpoczęciem spotkania. Pozostali kibice mogli wejść 1,5 godziny przed meczem — stadion wypełnił się niemal do ostatniego miejsca.

Mecz Orlen Oil Motor Lublin – Krono-Plast Włókniarz Częstochowa był nie tylko widowiskowym wydarzeniem sportowym, ale także doskonałą okazją do spędzenia czasu z rodziną i przyjaciółmi, ciesząc się emocjami żużlowych zmagań na najwyższym poziomie. Serdeczne gratulacje dla zwycięzców i trzymam kciuki za kolejne sukcesy! Poniżej znajdziecie jeszcze kilka zdjęć — życzę miłego scrollowania. Trzymajcie się zdrowo i do zobaczenia następnym razem!

linia

Blog powstaje dzięki wsparciu Patronów:

AMBA Team, Halinka Piórkowska-Karuś, Drukarni Nova Druk oraz Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Lubelskiego.

DZIĘKUJĘ WAM

Zainspiruj się podróżniczo i zobacz moje  WYPRAWY

Zajrzyj  po więcej zdjęć do mnie na INSTAGRAM

Bądź na bieżąco, polub już dziś mój profil na FACEBOOK’u

Podobał Ci się wpis? Wesprzyj blog i zostań moim PATRONEM

BOGDANKA LUK LUBLIN VS ZAKSA KĘDZIERZYN KOŹLE

ABC PO MECZU BOGDANKI LUK LUBLIN Z DRUŻYNĄ ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE

Mecz pomiędzy drużynami Bogdanka LUK Lublin a ZAKSA Kędzierzyn-Koźle odbył się dziś (w niedzielę, 6 kwietnia 2025 roku). Wydarzenie rozpoczęło się o godzinie 14:45 w hali Globus w Lublinie. Spotkanie PlusLigi, a dokładnie 1/4 finału dostarczyło wielu emocji i niezapomnianych chwil dla kibiców siatkówki obu drużyn, a szczególnie tej z Lublina. Przyznam się Wam szczerze, ostatnio tak stresowałem się, gdy wchodziłem na wagę po świątecznym obżarstwie. Jeżeli jesteście ciekawi zdjęć z tego meczu oraz mojej skromnej oceny tego wydarzenia, to zostawiam ją Wam poniżej, miłej lektury.

A jak atrakcyjność meczu

Forma obu drużyn na boisku była dobra. Bogdanka LUK Lublin prezentowała dobry poziom w całym bieżącym sezonie. W ostatnich meczach odnieśli liczne zwycięstwa, a gra zespołu opierała się na solidnej obronie oraz skutecznej ofensywie, szczególnie w wykonaniu Wilfredo Leona, który regularnie zdobywa wysoką liczbę punktów. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle również dotychczas prezentowała dobrą dyspozycję. Kędzierzynianie w ostatnich spotkaniach często wygrali, a drużyna opierała swoją grę na doświadczeniu i zgraniu, a kluczowe postacie, takie jak Rafał Szymura czy Bartosz Kurek, często decydowali o losach meczu. Jeszcze zanim zaczął się mecz, wiadomym było, że dużo będzie zależało od dyspozycji Wilfredo i Bartosza i to ich forma lub jej brak może przesądzić o końcowym wyniku. To właściwie łatwo się dało zauważyć we wcześniejszych dwóch meczach rozegranych między tymi drużynami.

B jak być albo nie być obu drużyn

Dla niewtajemniczonych sięgnijmy na moment do historii. W poprzednich dwóch spotkaniach między tymi drużynami, zarówno Bogdanka LUK Lublin, jak i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, odniosły po jednej wygranej. Pierwszy mecz 3:1 rozegrany w hali Globus wygrała ZAKSA, Lublinianie natomiast zwyciężyli 3:0 w Kędzierzynie-Koźlu. W trzecim meczu natomiast stawka była wysoka, bo to jego wynik zadecydować miał o tym, kto zagra o medale. Mimo, że ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała pewnie pierwszy mecz w Lublinie 3:1. To mecz u siebie był dla nich drogą przez mękę. Gospodarze wyglądali na rozbitych mentalnie, tym bardziej, że w grze musieli sobie poradzić bez Bartosza Kurka i Jakuba Szymańskiego. Szczególnie brak tego pierwszego był dotkliwy, co skrupulatnie wykorzystała drużyna z Lublina grając jak natchnieni od pierwszej piłki i bezlitośnie wykorzystując taktyczny chaos w szeregach Kędzierzynian. W kluczowych momentach siatkarze LUK Lublin dobrze reagowali blokiem. Dzięki temu nie pozwalali gospodarzom wierzyć, że są w stanie wrócić do tego spotkania.

C jak cena zwycięstwa

Trzeci mecz był od samego początku grą nerwów po obu stronach. Pojedynek, decydujący o awansie do najlepszej czwórki PlusLigi sezonu 2024/2025 transmitowano w Polsacie Sport, a Hala Globus w Lublinie była wypełniona kibicami po brzegi. Podopieczni trenera Massimo Bottiego pokazali dziś klasę w Lublinie, wygrali mecz wynikiem 3:0 awansując do półfinału PlusLigi.

Utytułowany team z Opolszczyzny, nie był w stanie w dniu dzisiejszym postawić się czwartemu zespołowi fazy zasadniczej. Świetnie w ekipie żółto-czarnych spisali się Wilfredo Leon, Mikołaj Sawicki​, Jan Nowakowski​,​ Kewin Sasak​ oraz Marcin Komenda – kapitana drużyny, który rozgrywał dziś mecz śpiewająco i był liderem Bogdanki, otrzymując statuetkę MVP. Mi osobiście najbardziej podobała się dziś gra Kewina Sasaka, którego całokształt na boisku zasługiwał na wyróżnienie. Losy awansu do 1/2 finału fazy play-off rozstrzygnęły się tym samym w Lublinie ku radości gospodarzy i większości kibiców, którzy wraz cheerleaderkami wspierali ze wszystkich sił LUK Lublin w drodze do zwycięstwa. Poniżej kilka danych statystycznych:


Bogdanka LUK Lublin – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:21, 25:21, 26:24)

LUK: Sasak 16, Leon 16, Sawicki 13, Nowakowski 8, McCarthy 3, Komenda, Hoss (libero) oraz Malinowski i Czyrek. Trener: Massimo Botti

ZAKSA: Kurek 18, Szymura 10, Grobelny 7, Poręba, Smith 4, Janusz 2, Shoji (libero) oraz Rećko, Kubicki, Urbanowicz i Szymański. Trener: Andrea Giani

Podopieczni trenera Massimo Bottiego byli dziś skuteczniejsi w ataku, lepiej prezentowali się również w przyjęciu; mieli też o jednego więcej asa serwisowego (3–2), natomiast team z województwa opolskiego lepiej prezentował się w bloku – dwa razy więcej udało się powstrzymać blokiem ataki Bogdaniki (11–13).

Siatkarze Bogdanki LUK-u Lublin tym sukcesem piszą nową historię klubu. Podopieczni trenera Massimo Bottiego zaostrzają apetyty kibiców na kolejne sukcesy. Na koniec zdradzę Wam, że  cieszę się z takiego obrotu sytuacji, jak wtedy, gdy odkryłem, że w plecaku ukryła się pyszna zapomniana czekolada, która wciąż jest w idealnym stanie – jakby czekała na ten moment! Jestem pewny, że ta czekolada jak i drużyna z Lublina nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Gratuluję całej drużynie Bogdanka LUK Lublin zameldowania się w półfinale! W rywalizacji do dwóch zwycięstw drużyna z Lublina zwyciężyła 2–1 i w półfinale zmierzy się z JSW Jastrzębskim Węglem. Już dziś trzymam kciuki za kolejne mecze. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle natomiast będzie rywalizowała z Asseco Resovią o piąte miejsce. Pozostawiam Wam jeszcze sporą porcję kadrów z dzisiejszego meczu, miłego oglądania – trzymajcie się zdrowo i do następnego razu. Cześć!!!

 

 

 

linia

Blog powstaje dzięki wsparciu Patronów:

AMBA Team, Drukarni Nova Druk oraz Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Lubelskiego.

DZIĘKUJĘ WAM

Zainspiruj się podróżniczo i zobacz moje  WYPRAWY

Zajrzyj  po więcej zdjęć do mnie na INSTAGRAM

Bądź na bieżąco, polub już dziś mój profil na FACEBOOK’u

Podobał Ci się wpis? Wesprzyj blog i zostań moim PATRONEM

POMECZOWE ABC

ABC PO MECZU BOGDANKI LUK LUBLIN Z CUCINE LUBE CIVTANOVA

Tak tworzy się historia, Bogdanka LUK Lublin rozgrywa koncertowo finałowy mecz z włoską drużyną Cucine Lube Civitanova. Wilfredo Leon prowadzi drużynę do ważnego zwycięstwa! Mecz był niczym oglądanie ulubionego serialu w klimacie “Mody na sukces”, z tym że na boisku zdobywa się równie szybko i dynamicznie punkty, zamiast kolejnych filmowych kochanków, ale jedno i drugie ogląda się z zaciekawieniem i dużą dozą skrajnych emocji. Jeżeli jesteście ciekawi zdjęć z tego meczu oraz mojej skromnej oceny tego wydarzenia, to zostawiam ją Wam poniżej, miłej lektury.

A jak AS serwisowy

Pierwszy mecz finału Pucharu Challenge, który odbył się w hali Globus w Lublinie, przeszedł już do historii nie tylko za sprawą wyniku, ale i emocji, które podkreślę ponownie trzymały mnie w napięciu do samego końca, niczym wtedy, gdy głodny podchodziłem do godzinnej kolejki po kebaba w stolicy Niemiec, a ktoś przede mną mógł zamówić ostatnią porcję. Siatkarze Bogdanki LUK Lublin pokazali, że nie tylko potrafią grać, ale także czarować w serwisie niczym Turek serwujący najbardziej kultowego kebsa w Berlinie! A w tej magii prym wiódł Wilfredo Leon, który swoją zagrywką wyczarował 6 asów serwisowych z 13, a całą drużynę poprowadził do zwycięstwa nad włoskim gigantem, Cucine Lube Civitanova, wynikiem 3:1, pozwalając Im obejść się smakiem zwycięstwa.

B jak blok

Drużyna LUK rozpoczęła mecz z animuszem, a już na początku to Leon dał ton tej siatkarskiej uczcie, posyłając asa na 5:2. Jeśli myśleliście, że to tylko przypadek, to nic z tego! Wilfredo powtórzył to jeszcze kilka razy, zostawiając rywali z otwartymi ustami i na głodzie zwycięstwa niemalże do końca pierwszego seta. Siatkarze z Lublina, choć mieli chwilowe przestoje, wiedzieli, jak zaatakować, szczególnie w polu serwisowym, gdzie zagrywki McCarthy’ego, Leona i Sasaka zmieniały losy każdej partii. Drużyna dobrze radziła sobie również w bloku, co skrupulatnie wykorzystywała w drodze do zwycięstwa, ale wróćmy do początku.

Pierwszy set zakończył się zwycięstwem lublinian 25:20, co zapowiadało ciekawą kontynuację, jednak w drugim secie zareagowali goście, którzy zaczęli poważnie stawiać opór. Cucine Lube wyrównało, wygrywając 25:22, ale Bogdanka LUK nie dała za wygraną. W trzeciej odsłonie lublinianie ponownie rozbili rywali, wygrywając aż 25:18 – tym razem zagrywka i blok zdominowały włoską ekipę. Była to prawdziwa manifestacja siatkarskiego kunsztu, niczym finałowa kolacja po kuchennych rewolucjach w budzie z kebabem realizowana przez panią Magdę G. Set numer cztery to z kolei rollercoaster emocji, tak się stresowałem jakbym miał ugotować po meczu dla naszych gości spaghetti bolognese mając w domu tylko dwa składniki:  makaron i ketchup lub jakbym najadł się przeterminowanych ciastek nie mając pewności, czy rano będę miał dostęp do toalety.

Po przegranych punktach zespół Lube wyszedł na prowadzenie 21:18. Jednak znów Leon, a wraz z nim Sasak i Sawicki, którzy skończyli kluczowe akcje ostatecznie dając drużynie wygraną w kolejnym secie 26:24. Ta wygrana sprawiła, że hala Globus eksplodowała z radości, a ja wiedziałem, że nawet wspomniane tu przeterminowane ciastka są mi już niestraszne.

C jak cena finału

Myślę, że całą drużynę mecz ten kosztował sporo sił. Bardzo doceniam, to, że mimo zmagań z kontuzjami Wilfredo Leon po raz kolejny udowodnił, że jest, nie tylko liderem drużyny, ale i bohaterem spotkania, gdyż zdobył 22 punkty, 6 asów serwisowych, 3 bloki oraz miał aż 48% skuteczności w ataku. Trener Massimo Botti mógł być dumny z takiej postawy swojego zawodnika, ale i myślę większości zawodników z zespołu, którzy kontrolowali boisko, mimo chwilowych trudności. MVP meczu również moim zdaniem bezsprzecznie należało się Leonowi. Brawa również za świetną organizację, tego wyjątkowego przedsięwzięcia w Mieście Inspiracji, w tym dla dziewczyn z Cheerleaders Lublin, sztabu przygotowującego wydarzenie oraz wypełnionej kibicami po brzegi Hali Globus, którzy pokazali jak ważne jest wsparcie z trybun dla swojej drużyny.

A teraz wielki finał w Italii! 19 marca rewanż na gorącym terenie, gdzie lublinianie potrzebują zaledwie i aż dwóch wygranych setów, by sięgnąć po trofeum! Czy to się uda? Ja mocno wierzę, że tak, ale niczego nie można być pewnym, tak przynajmniej mawia się pracując w gastro, przed odwiedzinami pań z sanepidu.

Warto na koniec podkreślić, że drużyna z Lublina rozgrywa historyczny sezon – to ich debiut w europejskich pucharach, a teraz są o krok od zdobycia pierwszego trofeum. Jedno jest pewne, kiedy w podobnej dyspozycji jak dziś będzie drużyna, a szczególnie Wilfredo, Grozdanov czy Komenda, w rewanżu nie będzie dla Nich rzeczy niemożliwych!

Czekam zatem na rewanż i trzymam kciuki za naszych bohaterów z Lublina. Pozostawiam Wam jeszcze kilka moich kadrów z meczu poniżej. Trzymajcie się zdrowo i do następnego razu.

linia

Blog powstaje dzięki wsparciu Patronów:

AMBA Team, Drukarni Nova Druk oraz Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Lubelskiego.

DZIĘKUJĘ WAM

Zainspiruj się podróżniczo i zobacz moje  WYPRAWY

Zajrzyj  po więcej zdjęć do mnie na INSTAGRAM

Bądź na bieżąco, polub już dziś mój profil na FACEBOOK’u

Podobał Ci się wpis? Wesprzyj blog i zostań moim PATRONEM