ABC O UFO W EMILICINIE
Dziś zabieram Was w wirtualną podróż pod jedyny w Polsce pomnik UFO. Przyszło nam żyć w dziwnych czasach, gdzie granice absurdu są mocno przesunięte, dlatego stosownym będzie, przenieść się do równie abstrakcyjnego miejsca, którym równo 42 lat temu żyła cała Polska. Żeby rozpocząć tę opowieść, trzeba cofnąć się więc do czasów Gierka. Obiecuję Wam, że nie będzie dziś wiele o polityce, a bynajmniej nie wprost, ale jeśli nie znosicie tamtych chwil, to jest to najwłaściwszy moment, by zamknąć tę stronę www. Jeśli natomiast jesteście ciekawi mojej opinii, to powiem Wam podobnie jak śpiewa pewien klasyk “jak do tego doszło nie wiem”, ale zostańcie ze mną do końca, bo dziś postaram się odbyć eksplorację w miejscu, które normalnie badałaby filmowa agentka Dana Scully, albo nawet pozostali pracownicy Archiwum X. Czeka więc na Was błyskotliwy wpis, niczym statek UFO wyposażony w światła strobo, na którym odbywa się gruby melanż. Jeśli daliście się ponieść wyobraźni, to lećmy dalej. Zabieram Was w podróż do Emilicina. Przedstawię Wam dziś jedno z trzech mistycznych zjawisk, którym obok latającego jednorożca i mojej dziewczyny są właśnie oni, czyli kosmici. Czas na subiektywne ABC o polskim UFO, a prawda nas jeszcze zadziwi i nie ukrywam, że przybyłem właśnie tu, bo w głębi serca liczyłem na porwanie i marzyła mi się nieziemska podróż 🛸.
➡ A jak absolutna prawda lub absolutne kłamstwo
Jak twierdził naoczny świadek, tych wydarzeń, dokładnie 42 lata temu w Polsce wylądowało UFO. Dnia 10 maja 1978 roku we wsi oddalonej niecałe 50 km od Lublina mieszkaniec Emilicina – Jan Wolski, doświadczył spotkania z kosmitami. Według swojej relacji z powrotu do domu, opowiadał, że tego dnia zobaczył dwie postacie, które miały około 150 cm wzrostu, zieloną skórę, obcisłe czarne kombinezony, skośne oczy i wystające kości policzkowe oraz dłonie, które wyróżniały się m.in. połączonymi błoną palcami. Choć do dnia dzisiejszego powstało wiele teorii spiskowych na temat spotkań z obcą cywilizacją, tak historia z małej wioski w województwie lubelskim, wydaje się mi bardzo interesująca, może również z uwagi na bliskość terytorialną rzekomych wydarzeń.
Jak wspominał Pan Jan, same wieści o tych wydarzeniach bardzo szybko się rozeszły nie tylko we wsi, a przekazywano je wyłącznie z ust do ust (przypomnę młodszemu pokoleniu, kiedyś nie było facebooka czy instagrama i nie każdy mógł zrobić sobie instastories, czy utworzyć wydarzenie na fb i pewnie wydaje się to Wam dziwne, ale tak było). Pomimo to, informacja o tych wydarzeniach rozchodziła się jak internetowy Viral (starszemu pokoleniu przypomnę, że Virale to z założenia na tyle intrygujące filmiki czy posty z informacjami, które z pomocą lub bez szybko stają się popularne. Internauci chętnie przekazują je dalej, wysyłają, udostępniają znajomym, a ci z kolei podają informację innym osobom znajdującym się w ich znajomych zwiększając w ten sposób zasięgi danego posta czy pliku wideo), a wiadomości o tych wydarzeniach nabierały dodatkowych ubarwień, ale i poszerzały krąg osób zainteresowanych tym tematem.
Historia UFO z Emilicina nabrała jednak rozgłosu i powagi dopiero za sprawą Pana Zbigniewa Blani, który był wówczas uznawany za jednego z najsłynniejszych polskich ufologów. Można go porównać do takiego ówczesnego, polskiego agenta zbliżonego do roli Foxa Muldera z serialu Zarchiwum X. Pan Zbigniew przez wiele lat pracował nad ustaleniem faktów i potwierdzeń prawdziwości wizyty kosmitów we wsi w województwie lubelskim. Zyskał dzięki temu sobie również dużą popularność, nie mniejszą z resztą jak sama wioska. Naturalnie lądowanie w Emilicinie podzieliło wówczas społeczność. Opowieść o kosmitach miała zarówno wielu sceptyków jak i przyciągała do wsi rzesze zainteresowanych tym nietypowym dość tematem. Każdy chciał jednak wiedzieć, czy to jest prawda czy absolutne kłamstwo. Do tego wszystkiego niezbędne były jednak wieloletnie badania, które prowadzone były przez kolejne lata.
➡ B jak badania
Sprawa była na tyle poważna, że jeden z najbardziej znanych ufologów w Polsce zdarzenie z Emilcina badał przez wiele lat. Podczas prac starał się docierać m.in. do innych świadków lądowania obcych na polanie. Wśród nich był jak się później okazało również młody chłopiec – Adam Popiołek, który 10 maja 1978 roku miał poinformować mamę o “spadającym nad wsią samolocie”. Licznym badaniom poddawany był również Pan Jan i to nie tylko przez psychologów czy psychiatrów.
Musicie też wiedzieć, że badania podejmowano nie tylko w jedną stronę i nie tylko po całym zajściu. Jak ustalić można było z relacji Pana Jana napotkani kosmici mówili „drobnym głosem”. Gdy relacjonował całość zdarzeń, zwrócić można uwagę na kilka interesujących informacji. Wspominał on, że gdy wyjechał z lasu na polanę zobaczył unoszący się w powietrzu pojazd kosmitów. Jak opowiadał, przypominał on biały autobus z pojedynczymi drzwiami po środku, na którego rogach pionowo zamontowane były świdry, ewentualnie można było go porównać do dwu-rotorowego helikoptera. Kosmici zaprosili Wolskiego do środka, kazali mu się rozebrać i zbadali go oraz zabrali mu skórzany pasek, a na koniec zaproponowali poczęstunek, ale odmówił. Jan Wolski wspominał też, że w pojeździe obcych było około 10 padniętych ptaków. Wychodząc ze statku kosmicznego rolnik ukłonił się przybyszom i pożegnał. Naturalnie wraz z opowieścią Pana Wolskiego wiele osób uznawało go za wariata, część mieszkańców uznała, że był pijany, albo, że miał halucynacje bo zaszkodziły mu nawozy, a niektórzy powoływali się nawet na eksperymenty mieszkańca wsi z LSD. Naturalnie te argumenty odparła rodzina Pana Jana. Po powrocie do domu opowiedział im o wszystkim co się stało, wówczas synowie postanowili pójść i na własne oczy zobaczyć statek i polanę. Znaleźli wówczas już na niej jedynie ślady jak po lądowaniu dużego samolotu o dziwnym kształcie. Jak widzicie na powyższym zdjęciu, dziś nikogo nie zastaniemy w domu Pana Jana, a on sam niestety nie żyje. W sieci natomiast bez problemu znajdziecie relacje Pana Wolskiego, w których opowiadał o spotkaniu z kosmitami. Udało mi się porozmawiać z mieszkańcami Emilcina i jedno mi przyznali, że Pan Jan Wolski był bardzo porządnym człowiekiem i każdy, kto znał bliżej, nie tylko szanował Go, ale i wierzył, że to co relacjonował, było prawdą. Natomiast Ci, którzy nie znali Go, traktowali często całą sytuację prześmiewczo, a Jego samego określali dość pejoratywnie. Kiedy zapytałem mieszkańców tutejszej wsi, czy wierzą w to co się tu wydarzyło 42 lata temu? Odpowiadają najczęściej, że są przekonani, że coś tu miało miejsce, ale wielu z nich nie potrafi tego precyzyjnie określić.
O dziwo, przez wiele lat nikt nie starał się podważać badań słynnego ufologa. Dopiero w 2012 sprawie wnikliwie przyjrzał się Bartosz Rdułtowski, publicysta i autor książek poświęconych głównie II wojnie światowej i tajemnicom z nią związanymi. W swojej książce “Tajne operacje. PRL i UFO” stara się udowodnić, że badania Blani były nierzetelne, a cała sprawa jego zdaniem okazała się mistyfikacją. W jego ocenie była to próba zemsty jednego ufologa na drugim, choć jak sugeruje w swej książce autor, nie potoczyła się do końca tak, jak to miało być zamierzone. Kluczową osobą w całej tej sprawie miał być Witold Wawrzonek, ufolog który jako pierwszy dotarł do Wolskiego i powiadomił o przypadku Zbigniewa Blanię. Rdułtowski uważa, że całe “śledztwo” Blani nie było obiektywne, a prowadzono badania wyłącznie w duchu amerykańskiego hasła “I want to believe”.
➡ C jak ciekawostki o UFO
👽 Czy UFO lata zawsze latającym spodkiem?
Jak wynikało z relacji jedynego światka wydarzeń w Emilicinie, kosmici nie przylecieli okrągłym spodkiem, czyli statkiem kosmicznym znanym z obecnych filmów science fiction. Zdaniem Pana Jana, statek unosił się około 5 metrów nad ziemią, a dostać się do niego można było swego rodzaju windą. Sam środek lokomocji natomiast przypominał coś w rodzaju połowy autobusu.
👽 Czy z tego co wiemy, przybysze z kosmosu zawitali w Polsce tylko do Emilicina?
Jak podają media masowego przekazu, przypadków zarejestrowanej obecności UFO w naszym kraju jest więcej. Szacuje się, że w Polsce zdarzyło się co najmniej kilka niewyjaśnionych przypadków rzekomych spotkań z UFO. Jeśli chcecie zgłębić temat poczytajcie więcej o tym co miało miejsce m.in.: w Czaplinku w 1947 roku, rok później w Muszynie czy w Gdyni w 1959 roku. Pewnie zastanawia Was teraz dlaczego w obecnych czasach UFO nie ląduje w Polsce? Odpowiedź może być zarówno oczywista jak i logiczna. Od czasów kiedy na skupie złomu cena stali nierdzewnej za kilogram sięga 3,50 PLN pewnie nie chcą ryzykować.
👽 Czy kosmici są wśród nas?
Wielu z Nas może uważać, że UFO nie istnieje, ale czy nie macie czasem wrażenia, jadąc np. do domu z pracy, wyruszając w podróż, albo ostatnimi czasy, siedząc w domu i przyglądając się Waszym najbliższym, że ufoludki są wśród nas? Rozejrzyjcie się dobrze i sami odpowiedzcie sobie na tak postawione pytanie.
👽 Co to jest Strefa 51?
Od lat ludzie na całym świecie zastanawiają się, czy istnieje życie pozaziemskie. W sieci pojawiają się niezliczone nagrania różne informacje na temat śladów UFO. Wiele osób twierdzi, że w Strefie 51 prowadzi się badania w tej sprawie. Oficjalnie znajduje się tam baza wojskowa, która założona została w 1954 roku i znajduje się ona w zachodniej części hrabstwa Lincoln na południu stanu Nevada w USA. Całość bazy objęta jest całkowitym zakazem fotografowania czy filmowania i zajmuje powierzchnię około 150 km2.
👽 Kapsuła czasu.
Dnia 14 maja 2011 roku w metalowej tubie zakopano m.in. listy od dzieci do ludzi roku 3011. Wraz z listem została także zamieszczona w Kapsule płyta DVD z treścią listu, a także z materiałami o Emilcinie i naszym świecie, tym z roku 2011. Kapsuła ma zostać odkopana w roku 3011. Ciekawe czy wówczas będą potrafili odczytać zapis z takiego typu nośnika.
➡ Podsumowanie
Czy minęło 42 lata od spotkania z kosmitami, czy od wielkiej mistyfikacji, tego w 100% nie wiem. W książce “Tajne Operacje. UFO i PRL” jej autor Bartosz Rdułtowski pisał, że sprawa jest całkowitym kłamstwem, choć w opozycji za tymi wydarzeniami stoją m.in. ludzie z Fundacji Nautilus, która zajmuje się zjawiskami paranormalnymi. Nie moim zadaniem jest dziś ocena tych zdarzeń, bez wątpienia prawda, jaką by nie była, na pewno jeszcze nie raz nas może zaskoczyć. Dziś chciałem Was po prostu zabrać w miejsce równie dziwne, jak obecna sytuacja całego kraju. Żyjemy w pewnym kosmosie, o którym prawdy również nie potrafię odkryć, choć bardzo staram się ją zrozumieć. Cieszę się natomiast, że wspólnie choć tylko wirtualnie mogliśmy wybrać się miejsca rzekomego lądowania UFO. Choć sama sprawa do dziś nie została w 100% wyjaśniona, ani też wykluczona, to nie przeszkodziło to na postawienie pomnika upamiętniającego wizytę kosmitów w tutejszej wsi. Geometryczny obelisk na skale został odsłonięty 15 października 2005 roku. Na koniec jeszcze napiszę, sarkastycznie, że mam nadzieję, że i wy choć przez chwilę, mogliście poczuć się tu jak w domu. Jesteście niezłymi kosmitami, jeśli dotrwaliście do tego miejsca. Pamiętajcie również, że wszystko co zobaczycie na niebie, może dziś być UFO, wystarczy, że macie kiepski wzrok. Do następnej podróży Kochani i niech moc będzie z Wami.
Zainspiruj się podróżniczo i zobacz moje WYPRAWY
Zajrzyj po więcej zdjęć do mnie na INSTAGRAM
Bądź na bieżąco, polub już dziś mój profil na FACEBOOK’u
Zostań moim PATRONEM
#emilcin #ufo #rafalbil #blog #fotografia #podróże #polska #petete #lubelskie #travel
👽 Fotograf Lublin | UFO | Warszawa| Lublin| Fotografia Ślubna | Fotografia| Travel | Zdjęcia Ślubne | Fotograf Lublin | Fotograf Warszawa | Fotograf Płock | Z Archiwum X | Fotografia Ślubna Warszawa | Fotografia Ślubna Płock | Emilcin | Kosmici | Fotografia Okolicznościowa | Fotografia Reklamowa | Fotografia Wnętrz i Budynków | Fotografia Dziecięca | Fotografia Rodzinna | Zwiedzaj online | Blog podróżniczy | Zostań w domu | Podróż | Polska 🛸
Wszelkie prawa zastrzeżone © Rafał Bil Fotografia 2020