Ciekawostki ze Szwajcarii
ABC CIEKAWOSTEK ZE SZWAJCARII
Szwajcaria to niewielki kraj, który skrywa w sobie wiele niespodzianek. To dlatego dziś postanowiłem kilka z nich przed Wami odkryć. Czas na małe ABC jeśli chodzi o ciekawostki prosto ze Szwajcarii. Już teraz Wam zdradzę, że jednego możecie być pewni – jest to ekscytujący kraj, który z wielu powodów warto odwiedzić, szczególnie gdy pozna się różne smaczki tego fantastycznego i niepowtarzalnego państwa. Zresztą przekonajcie się sami. Czekolada w dłoń, zegarek na rękę i scyzoryk w kieszeń – gotowi? No to startujemy.
Każda wyprawa ma jakieś swoje momenty, które nie wiedzieć czemu nie wchodzą do albumu, albo nie znajdą się w kadrze, notesie i pozostają tylko w pamięci. To dlatego dzisiejszy wpis będzie świetnym uzupełnieniem mojego ostatniego opisu z wyprawy do tego jednego z najmniejszych krajów Europy, a dla tych, którzy go nie czytali – link zostawiam tutaj.
Dziś jednak skupię się na smaczkach, które sprawiają, że kiedy podróżuję mam wrażenie, że w moim życiu po prostu iskrzy i skwierczy niczym przy pieczeniu kiełbasy na ogniu. Dodając do tego żaru odrobinę uśmiechu, pewności siebie i żądzy wiedzy powstał dzisiejszy wpis. Sami zobaczcie i oceńcie co udało się stworzyć – najwyższy czas ponownie wyskoczyć jak biletowy na parkingu do tego niesamowitego miejsca na Ziemi. Mam też świadomość, że moje wpisy są często brawurowe niczym wyprzedzanie tira na trzeciego i to pod górkę, ale dziś postaram się by było nieco poważniej. Przeczytajcie do końca i sami zdecydujcie czy udało się to osiągnąć.
A JAK ALKOHOL
Dzisiejsze ciekawostki zacznę z grubej rury. Otóż po godzinie 21:00 w Szwajcarii nie można nigdzie kupić alkoholu. Wyobrażacie sobie u nas taki zakaz np. w ramach Nowego Ładu? Już widzę, jak przedstawiciele rządu wywożeni są przez obywateli na taczkach. Wiecie, szalejąca inflacja czy chaos podatkowy, to jeszcze Polacy rozumieją, akceptują, a nawet mam wrażenie lubią – być może przez skłonności sadomasochistyczne. Ale taki alkoholowy zakaz, to chyba u nas by nie przeszedł.
Jeśli chodzi natomiast o zakupy, to pewne tematy w Polsce mamy ze Szwajcarami wspólne. Tak dla przykładu – niedzielne zakupy w centrum handlowym są tam niemożliwe – wszystkie sklepy są tego dnia pozamykane, podobnie jak niebawem będzie i u nas. Z gastronomicznych nowinek, warto też wiedzieć, że to właśnie w tym kraju znajdzie się jedne z najlepszych serów.
Będąc przy nowinkach konsumpcyjnych, warto podkreślić, że połowa luksusowych zegarków produkowanych na świecie pochodzi ze Szwajcarii. Takie marki jak Tissot, TAG Heuer, Rolex, Patek Philippe i Longines są szwajcarskie.
Szwajcaria jest również bardzo kontrastowa. Z jednej strony śmierdzi serami, wyjętymi niczym prosto spod krowiego kopyta, ale również kraj ten ma przesłodkie oblicze. Uznaje się, że jest on jednym z największym producentem czekolady na świecie, a sami Szwajcarzy jedzą więcej czekolady niż jakikolwiek inny naród na świecie – ponad 11 kg rocznie na osobę. Warto jeszcze wspomnieć, że to szwajcarska firma Nescafe w 1938 roku wynalazła kawę rozpuszczalną, którą raczy się cały świat po dziś dzień.
Być może to dzięki temu są też tak wysoko według Indeksu Jakości Życia Economist Intelligence Unit. W końcu każdy z nas wie, że czekolada rozumie i nie zadaje pytań, a gdy dodamy do niej kawę – to czego chcieć więcej? No może by była tam nieco tańsza, bo według wskaźnika cen kawy na świecie, to właśnie Zurych wysuwa się na prowadzenie pod względem wysokości ceny za „małą czarną”.
Mimo to Szwajcaria jest jednym z najlepszych miejsc na narodziny. Wspomnę tylko, że poza ilością słodyczy czy kawy, uwzględnia się przy tym rankingu również zatrudnienie, poziom przestępczości, ogólną jakość życia, opiekę zdrowotną i samo szczęście, którego na pewno od czekolady nie brakuje również tamtejszym dentystom.
B JAK BEZPIECZEŃSTWO
W przypadku wojny nuklearnej Szwajcarzy mają tak dużą liczbę bunkrów, że bez problemu pomieszczą całą ludność swojego kraju. Szacuje się, że jest tu około 300 000 schronów, które pomieszczą do około 9 milionów osób. Ciekawostką jest również to, że w wielu z nich na bieżąco wymienia się żywność, choć aktualnie coraz mniej bunkrów jest utrzymywanych w stanie pełnej gotowości. Największy schron przeciwatomowy to tunel drogowy Sonnenberg pod Lucerną i może on pomieścić 20 tysięcy osób. Uznaje się go za jeden z największych schronów w Europie. Można więc stwierdzić, że w przypadku wojny nuklearnej – Szwajcaria jest najlepiej przygotowanym krajem na tę ewentualność. Także w razie wojny już wiecie, gdzie należy się zawczasu wybrać – nie dziękujcie, a i nie zapomnijcie mnie wtedy zabrać ze sobą.
Wiecie co mnie też zastanawia? Fakt, że w szwajcarskich instytucjach federalnych za oficjalne uznaje się aż cztery języki. Są to odpowiednio: język niemiecki, francuski, włoski oraz retoromański, obejmujący pięć grup dialektów retoromańskich. Mimo to Szwajcarzy potrafią się ze sobą dogadać, a my Polacy mamy jeden i nie zawsze dajemy sobie z tym radę. Szwajcarzy świetnie radzą sobie również z językiem angielskim i być może w tym tkwi cały sekret.
Są jednak głosy, że sekret w dogadywaniu się Szwajcarów tkwi w czymś innym. Referenda, bo o nich mowa są chyba jednym z przepisów na sukces w pogodzeniu się obywateli co do kwestii spornych czy problematycznych, które polaryzują społeczeństwo. Tak dla przykładu w wyniku referendum w 2009 roku wprowadzono konstytucyjny zakaz budowania minaretów przy meczetach. Nie mnie oceniać mądrość tak ustanowionego prawa w tym przypadku, ale jednego można być pewnym, że świetnie pokazuje ten przykład, jak dobrze działa demokracja bezpośrednia i referenda w Szwajcarii, gdyż to ona w praktyce stanowi o przepisach tam obowiązujących. To również w drodze referendum Szwajcarzy opowiedzieli się przeciwko jakiemukolwiek działaniu zmierzającemu w kierunku podpisania umowy akcesyjnej z Unią Europejską. Referenda są od dawna jednym z głównych sposobów wyrażania swoich opinii w tym kraju. Warto podkreślić, że sama Szwajcaria przeprowadza więcej tego typu głosowań niż wszystkie kraje świata razem wzięte. Demokracja bezpośrednia jest w Szwajcarii silniejsza niż gdziekolwiek indziej. Trzeba przyznać Szwajcarom, że system ten działa u nich od lat i wygląda na to, że działa dobrze. Szwajcarzy zwykle kilka lub kilkanaście razy w roku głosują w referendum w sprawach, w których w innych krajach byłoby to nie do pomyślenia, jak np. ustawowej płacy minimalnej, czy budowy tunelu w przełęczy św. Gottarda, czy jak ostatnio w kwestii, gdy zadecydowano o rozszerzeniu definicji małżeństwa na pary jednopłciowe.
Zapytacie jak jedna pani w pewnym filmiku: „komu to potrzebne, a dlaczego” to ja odpowiem Wam niczym minister Sasin przy wyborach, które się nie odbyły „demokracja musi kosztować” i tak samo jest w Szwajcarii. Zorganizowanie jednego referendum kosztuje ten kraj około 7,5 mln franków (ponad 30 mln zł), a głosowanie odbywa się drogą korespondencyjną, ale jak to się mówi – kto bogatemu zabroni? Zobaczcie jednak, że dzięki tym decyzjom, na które realny wpływ mają obywatele, kraj zmienia się i to na duży plus. Tak dla przykładu podam ten wspomniany najdłuższy tunel kolejowy świata, który liczy 57 kilometrów. Został on oddany do użytku w 2016 roku i znajduje się pod masywem Gottharda w Alpach. Jego wybudowanie pozwoliło na zmniejszenie ruchu drogowego zalewającego Alpy, a także skrócenie czasu przejazdu pociągów, między Zurychem, a Mediolanem i to prawie o połowę.
C JAK CIEKAWE MIEJSCA
Podróżując po Szwajcarii również tunelami w Alpach dotrzemy w różne niesamowite miejsca. W państwie tym znajduje się około 1500 jezior, z których największym jest jezioro Genewskie. Imponuje mi jednak nie wielkość czy ilość tych zbiorników wodnych, ale ich krystalicznie czysta woda. Dodatkowo ciekawostką jest to, że aby dostać się od jednego jeziora do drugiego wystarczy przejechać średnio około 10 km. Woda w Szwajcarii jest tak czysta, że bardzo często można ją pić nawet prosto z rzek czy fontann. Trzeba podkreślić, że w Szwajcarii nie brakuje pięknych fontann, tak dla przykładu w samym Zurychu rozmieszczonych jest ich aż około 1200, a często z nich, leci źródlana woda. Oczywiście jest ona zdatna do picia i nie ma znaczenia czy jesteście w centrum Lozanny, Luzerny lub Genewy, czy na górskim szlaku. Możecie być pewni, że jeśli w jakimś z miejsc woda nie będzie się nadawała do spożycia, będzie to oznaczone graficznie lub napisami: Nicht trinkendes Wasser, Eau non potable, Acqua non potabile.
Spacerując po miastach czy wsiach Szwajcarii obok pięknej natury czy fontann możecie zauważyć, że na drzwiach domów zamiast numeru jest bardzo często nazwisko. Szwajcarzy są również dumni ze swojego obywatelstwa, a w wielu miejscach wiszą ich narodowe flagi. Ciekawostką jest to, że wraz z Watykanem to jedyne kraje na świecie z kwadratową flagą. Historia białego kwadratu na czerwonym tle sięga 1339 roku, kiedy to żołnierze zostali oznaczeni takim właśnie znakiem w bitwie pod Laupen. Na bazie tej flagi powstał symbol Czerwonego Krzyża – czerwony krzyż na białym tle. Tym biało czerwonym akcentem zakończę dzisiejszy wpis. Czas wracać do Polski, trzymajcie się więc zdrowo – do następnego razu, cześć.
Wyprawa odbyła się dzięki wsparciu Patronów
oraz Narodowej Organizacji Turystycznej Szwajcarii.
Blog powstaje dzięki wsparciu Patronów:
AMBA team, Ryjek, Woj, Tygrysek od Puchatka oraz anonimowy Patron.
DZIĘKUJĘ WAM
#swisstravelsystem #ineedswitzerland #inlovewithswitzerland #vogueitalia
Zainspiruj się podróżniczo i zobacz moje WYPRAWY
Zajrzyj po więcej zdjęć do mnie na INSTAGRAM
Bądź na bieżąco, polub już dziś mój profil na FACEBOOK’u
Podobał Ci się wpis? Wesprzyj blog i zostań moim PATRONEM
✈ Blog podróżniczy | Patronite| Travel| Fotografia | Polska | Szwajcaria 🗺
Wszelkie prawa zastrzeżone © Rafał Bil Fotografia 2021