Turobin

CO WARTO ZOBACZYĆ W TUROBINIE?

Dziś zabieram Was na lubelską wieś. Wracamy na szlak renesansu lubelskiego, tym razem znajdziemy się w powiecie biłgorajskim, a dokładniej we wsi Turobin. Miejscowość niezwykle urokliwa, a po raz pierwszy wspomniano o niej już w 1389 roku, ale nie planuję Was zanudzać historią. Dziś specjalnie dla Was postaram się tylko ustalić, czy przez ten czas, działo się tu coś ciekawego i czy warto jest tu choć na chwilę przyjechać, a może pokochacie to miejsce i zostaniecie tu na dłużej. Ten wybór jak zwykle pozostawię Wam. Na razie nie ma co się nad tym zastanawiać, rozsiądźcie się wygodnie, gdyż dziś znów zwiedzamy Lubelskie więc jest to blog dla czytelników o mocnych nerwach. Czas na wyprawę do jednej z gmin o najniższym przyroście naturalnym w województwie. Sprawdźmy wspólnie jak szybko płynie czas w gminie na skraju Roztocza. 

 

ABC O TUROBINIE

A jak atrakcje

Zanim poznacie wszystkie tutejsze atrakcje powinienem Wam jeszcze doprecyzować, gdzie dokładnie się znajdujemy. Jak powiedział mi napotkany mieszkaniec: “Panie stąd jest wszędzie daleko”, ale czy na pewno? Z Turobina do Lublina jest około 60 km, do Zamościa – jedynie 48 km, do Biłgoraja tylko 38 km, a Warszawy około 230 km. Więc nie można powiedzieć, że Turobin to odludzie, choć faktycznie, gdy zwiedzałem w ten pochmurny zimowy dzień w czasach pandemii, miasteczko wyglądało na opuszczone.

Turobin to brama Roztocza. W okolicy nie brakuje pięknych pagórków czy wąwozów lessowych. Można skorzystać z odbywających tu się spływów kajakowych po rzece Por, która wpływa do Wieprza. Można więc się tu śmiało wybrać, by aktywnie wypocząć. Piękna natura  to bez wątpienia mocna strona tej części kraju, ale nie jedyna. Cała gmina, zajmuje obszar 162,19 km², na którym zamieszkuje około 7 tys. osób. To gdy już macie krótki rys, możemy startować.

Swoją wyprawę rozpoczniemy od zobaczenia dosłownie wszystkich największych tutejszych atrakcji, bo są aż trzy. Gdy zapytałem napotkanego mieszkańca, co warto tu zobaczyć, wzruszył ramionami i wymienił kościół, rynek i “nie wiem”. Nie byłbym jednak sobą, gdybym mu w pełni nie zaufał i nie sprawdził dokładnie, co kryje się pod enigmatycznym “nie wiem”, a poniżej znajdziecie efekty tej eksploracji.

Zacznijmy najpierw od pierwszych dwóch rekomendacji. Kościół pw. św. Dominika wzniesiony został w miejscu wcześniejszego, drewnianego kościoła pw. Wszystkich Świętych i NMP z 1447 r., który w 1509 r. spalili Tatarzy. W latach 1574-1595 kościół działał jako zbór kalwiński. W latach 1620 – 1623 świątynię rozbudowano na polecenie Tomasza Zamoyskiego. Co mi się tutaj szczególnie spodobało? To fakt, że odkryłem kolejne miejsce ze szlaku lubelskiego renesansu, a sam kościół urzekł mnie bogactwem renesansowo-manierystycznych dekoracji. Szczególnie cenne są linearno-geometryczne sztukaterie autorstwa Wolffa, znajdujące się na sklepieniu nawy i dwóch bocznych kaplic – północnej i południowej i to dla nich zdecydowanie warto tu przyjechać. Nie będę też ukrywał, to ten kościół był dla mnie głównym punktem, który chciałem zobaczyć w Turobinie.

Będąc tutaj nie mogłem jednak odpuścić rekomendowanego rynku. Podstawą założenia urbanistycznego jest tu rynek o wymiarach 100×110 m. Obecny rynek i cały układ przestrzenny Turobina, nawiązuje do założeń średniowiecznych, lecz posiada cechy renesansowe. Znajdziemy tu budynek urzędu gminy, park, a w nim miejsce do gry w szachy czy warcaby oraz oryginalna fontanna. Zawsze jak nie wiem jak określić coś, co nie do końca mi się podoba, uważam, że określenie “oryginalna”, nie urazi autora dzieła, a każdy będzie wiedział o co mi chodzi. Na rynku znajduje się również pomnik, który upamiętania bohaterów Drugiej Wojny Światowej oraz Park im. Żołnierzy Armi Krajowej.

Nadszedł czas na odkrywanie tajemniczego “nie wiem”.

Na początek kapliczki. Zawsze w takich regionach inspirują mnie przydrożne kapliczki, a tutaj ich nie brakuje, tak dla przykładu:

– Kapliczka Matki Bożej, drewniana, z 1910 roku – na Przedmieściu Szczebrzeszyńskim.
– Kapliczka św. Jana Nepomucena, z XIX wieku, przy drodze z Turobina do Tarnawy.
– Kapliczki w Olszance (z 1905); w Żabnie (drewniana z około 1910); w Tokarach (drewniana z 1908).
– Kapliczka św. Jana Nepomucena, drewniana, z 1935 roku – na pograniczu Turobina i Przedmieścia.
– Kapliczka św. Marka, drewniana z 1822 roku – w Turobinie.

Można by jeszcze tak wymieniać, gdyby dłużej rozejrzeć się po okolicy, ale jedno jest pewne – każda z nich inna i mająca swój urok, który oddaje po części charakter tego miejsca i bez wątpienia daje powody do poczucia dumy społeczności lokalnej. Wystarczyło zobaczyć minę wyjeżdżającego autem właściciela posesji przy której stała jedna taka kapliczka, gdy ją fotografowałem. Dumny niczym człowiek paw z reklamy gum Orbit zapytał tylko czy mi się podoba i odjechał z uśmiechem na twarzy, gdy tylko potwierdziłem to, czego  on sam spodziewał się, że powiem, zanim jeszcze udzieliłem odpowiedzi. Choć dziś zastanawiam się, jakby zareagował, gdybym przekornie odpowiedział, że nie. Zaznaczę również, że nie ma tu lokowania produktu, a firma produkująca Orbitki nie wspiera jeszcze mojego bloga, ale kto wie, może w przyszłości to się zmieni. Także jak ktoś z czytelników zna szefa od miętowych gum, czy innych to linknijcie mu ten wpis, ale jak nie znacie też linkujcie go wśród znajomych, niech czytają i korzystają. Podobno ludzie, którzy korzystają z życia, nie żyją dłużej, ale żyją lepiej.

Jedźmy dalej, bo na chwilę odbiłem od tematu. Ostatnim z punktów godnych zatrzymania było spojrzenie oko w oko z okiem opatrzności na fasadzie starej plebanii w Turobinie. Niektórzy dopatrują się tam lekkiego zeza, ale czy to ma znaczenie? Jedyne pytanie jakie ja sobie zadałem, to to, czy te oczy mogą kłamać? Jedno jest tu pewne, że sam budynek jest na swój sposób ciekawym obiektem z początku XX wieku, a jego mury mogą skrywać intrygujące tajemnice, których nie mam odwagi poznać.

B jak brak informacji na temat nazwy Turobin

Dziś nie ma jednoznacznych danych historyczno-językowych, które pozwolą precyzyjnie określić od czego wywodzi się nazwa Turobin. Z językoznawczego punktu widzenia nazwa ta należy do szczególnie trudnych do objaśnienia, ale nie dla strony memy.pl, która ewidentnie wyjaśnia i podaje gdzie Batman, a gdzie Turobin.

Jeśli by się uprzeć i poza zasobami stron z memami, można poszukać bardziej fachowych informacji. Czego się dla Was oczywiście podjąłem i dziś sam przypnę sobie do piersi na agrafkę order ze “słoneczkiem uśmiechu”. Jak ustaliłem nazwa Turobin lub Thurobin, znajdująca się m.in. na najstarszej znanej pieczęci miasteczka z XVI wieku, „Sigilum Civita Thurobin”, od samego początku posiadała ustaloną pisownię, która w niemal niezmienionej formie przetrwała do dnia dzisiejszego. 

 

C jak cmentarz w Turobinie

Ci, którzy czytają już dłużej mój blog wiedzą o moim dziwnym upodobaniu do cmentarzy, ale bez obaw, zapewniam, że nie ma to związku z nekrofilią. Nie mniej jednak, lubię zwiedzać miejsca pochówku w różnych częściach świata, a temat ten jest bardzo intrygujący i może kiedyś zrobię o nim oddzielny wpis. Dziś skupmy się na Turobinie, gdzie początkowo zmarłych grzebano na cmentarzach istniejących przy kościele pw. Wszystkich Świętych (dawny filialny) i św. Ducha – na Przedmieściu. Oba cmentarze zamknięto w 1907 roku. Aktualnie użytkowany cmentarz grzebalny został założony już w XVII wieku, początkowo z przeznaczeniem dla ofiar epidemii. Ponadto istnieje też cmentarz w Czernięcinie z mogiłą i kopcem 9 zabitych 28 lutego 1913 roku przez Austriaków, oraz kwaterą żołnierską z 1939 roku.

Był tu również stary kirkut, działający do 1941 roku, powstał prawdopodobnie na początku XVII wieku. Został zniszczony przez Niemców, którzy wykorzystali macewy do utwardzania dróg i tego typu zjawisko niestety było powielane w wielu polskich miastach czy miejscowościach.

W XVIII wieku, przy ul. Zamkowej założono nowy kirkut, który działał do 1942 roku. Obecnie znajduje się tu pole orne. W 1994 roku odnaleziono kilka zachowanych macew z kirkutu turobińskiego, pochodzących z przełomu XIX i XX wieku. Niektóre źródła podają, że w Turobinie istniał tylko jeden kirkut, założony w XVIII wieku.

POSDUMOWANIE

Turobin jest jedną z najstarszych miejscowości województwa lubelskiego. Przypuszcza się, że osiedle lub osada targowa istniała tu już co najmniej w XII wieku, jednakże brakuje źródeł historycznych umożliwiających weryfikację tej tezy, no chyba, żeby powołać się na badania amerykańskich naukowców, bo oni chyba wszystko mogą udowodnić. Bez ich badań wiadomo jest jedynie, że w 1389 roku była to wieś królewska, nadana przez króla Władysława Jagiełłę, a w 1399 roku miała miejsce jej lokacja na prawie magdeburskim. W 1420 roku, na mocy przywileju króla Władysława Jagiełły, lokowano w tym samym miejscu miasteczko o nazwie Turobin. Ale jak już powiedziałem nie ma co Was zanudzać historią. W podsumowaniu trzeba się raczej zastanowić czy warto jest tu przyjechać i czy jest po co jeździć na te lubelskie wsie czy miasteczka? Odpowiedź jest dla mnie prosta, jak mawiał Charles Baudelaire: “Prawdziwi podróżnicy to ci tylko, którzy wyruszają, aby wyruszyć”, a dodatkowo powiem Wam, że jest takie tureckie przysłowie: “Aby poznać człowieka, trzeba zostać jego towarzyszem podróży” i z tego miejsca dziękuję za wspólną podróż Kindze, cichej bohaterce tej wyprawy. Odpowiadając na koniec jeszcze na pytanie – tak było warto i do następnego  razu Kochani.

Ten wpis powstał dzięki wsparciu Patronów:

AMBA team, Halina Piórkowska-Karuś, 
Kubuś Puchatek oraz Tygrysek od Puchatka.

linia

Zainspiruj się podróżniczo i zobacz moje  WYPRAWY

Zajrzyj  po więcej zdjęć do mnie na INSTAGRAM

Bądź na bieżąco, polub już dziś mój profil na FACEBOOK’u

Podobał Ci się wpis? Wesprzyj blog i zostań moim PATRONEM

#Co warto zobaczyć w Turobinie #lubelskie #rafalbil
#Turobin #blog podróżniczy #patronite

✈ Blog podróżniczy | Fotograf Lublin | Warszawa | Lublin | Fotografia Podróżnicza |  Fotografia | Travel | Fotograf Turobin| Blog Podróżniczy | Fotograf Lublin | Fotograf Lubelskie |  Fotograf Gąbin | Bloger |  Zwiedzaj online | Polska| Turobin | Blogi podróżnicze| Podróżowanie| Co warto zobaczyć w Turobinie| Lubelszczyzna zwiedzanie Turobina | Zwiedzanie Lubelszczyzny | Lubelszczyzna Zwiedzanie | Lubelszczyzna atrakcje | Lubelszczyzna co zobaczyć | Turobin zwiedzanie | Turobin atrakcje | Atrakcje Turobin | Co warto zobaczyć w województwie lubelskim | Atrakcje województwa lubelskiego | Polska | Lubelszczyzna | Województwo lubelskie | Zwiedzanie Polski | Wycieczki po Polsce | Wycieczki po Turobinie | Wycieczki po Polsce | Polska w weekend | Turobin atrakcje turystyczne | 🗺

Wszelkie prawa zastrzeżone © Rafał Bil Fotografia 2021